LIKE US ON FB TO SEE MORE
necklace: A&A factory
vintage perfume bottle: souvenir from France
Technika haftu sutasz dosłownie mnie zaczarowała. Zebranie niezbędnych na początku materiałów zajęło mi dzień. Potem kilka filmików instruktażowych na youtubie (współczesna praktyczna encyklopedia, można tam znaleźć wszystko!) i zaczęłam szyć swoje naszyjniki Akurat tak się dobrze złożyło, że chodziłam w tym okresie w ciąży (już zdecydowanie zaawansowanej) więc miałam mnóstwo czasu, a właśnie ta technika potrzebuje go naprawdę dużo. Oprócz tego wystarczy być bardzo cierpliwym i precyzyjnym i już. Nie jest to aż takie trudne, a bardzo efektowne.
Do tego akurat naszyjnika mam naprawdę wielki sentyment, dlatego nie jest on na sprzedaż. Bardzo dużo czasu zajął mi sam projekt, bo miałam kilka pomysłów i w zasadzie z każdym nowym elementem pojawiało w głowie coś nowego. Ostatecznie jednak przeważyła prostota (to była naprawdę ciężka bitwa, ponieważ ja z natury jestem okropną sroczką...).
Na chwilę obecną niestety przechowuję go w szufladzie. Z brzdącem, nie ma co zakładać na siebie błyskotek, jeśli nie chcemy nosić ich po raz ostatni. Na szczęście mój Adasiulek szybciutko rośnie i jest coraz mądrzejszy, także dzień, w którym sroczka (czyli ja) przywdzieje swoje piórka (czyli moje stosy biżuterii) jest już blisko! :)
Do tego akurat naszyjnika mam naprawdę wielki sentyment, dlatego nie jest on na sprzedaż. Bardzo dużo czasu zajął mi sam projekt, bo miałam kilka pomysłów i w zasadzie z każdym nowym elementem pojawiało w głowie coś nowego. Ostatecznie jednak przeważyła prostota (to była naprawdę ciężka bitwa, ponieważ ja z natury jestem okropną sroczką...).
Na chwilę obecną niestety przechowuję go w szufladzie. Z brzdącem, nie ma co zakładać na siebie błyskotek, jeśli nie chcemy nosić ich po raz ostatni. Na szczęście mój Adasiulek szybciutko rośnie i jest coraz mądrzejszy, także dzień, w którym sroczka (czyli ja) przywdzieje swoje piórka (czyli moje stosy biżuterii) jest już blisko! :)